Aktualności 23 marca 2023
1916Views
„Ależ ja żyję, nie zginęłam w żadnym wypadku samochodowym.” „Nigdy w nic takiego nie zainwestowałem i nikogo nie zachęcałem do inwestowania w tego rodzaju instrumenty finansowe.”, „Ależ ja nie piszę bezpośrednio do moich fanów. Trudno bym pisała do tych setek tysięcy ludzi”. Większość z nas widuje od czasu do czasu takie komunikaty. Bywa też, że wchodząc na oficjalny profil jakiejś firmy, widzimy wielki napis zaczynający się od słowa „Ostrzeżenie”. Na przykład taki:
Informacje i ostrzeżenia o tym, by nie brać udziału w fake’owym konkursie, czy odpowiadać na maile albo wiadomości od potencjalnych celebrytów, są dość powszechne. Gwiazdy na swoich profilach też ostrzegają i informują, a jednak co jakiś czas w nagłówkach serwisów informacyjnych pojawia się materiał o kolejnych nadużyciach.
Dlaczego ludzie wierzą w to, że napisała do nich gwiazda, lub że wygrali właśnie w konkursie organizowanym przez z znaną markę. Jak to się dzieje, że mimo tylu ostrzeżeń i komunikatów mających nas uczulić na to, byśmy zwracali uwagę z kim (i jak) piszemy w Internecie, i tak regularnie trafiają do naszej firmy klienci, których wizerunek jest notorycznie wykorzystywany w tego rodzaju oszustwach?
Konta duplikaty
Nawet jeśli ciśnie się na usta komentarz w stylu: „Ależ jak można dać się nabrać na coś takiego”, to jednak powinniśmy pamiętać, że gwiazdy niejako rutynowo dzielą się wiadomościami z życia prywatnego, osobistymi poglądami, relacjami z wakacji, podróży, czy informacjami o swojej pracy. Często robią to w zasadzie w trybie ciągłym. Podczas transmisji przeprowadzanych na żywo w mediach społecznościowych faktycznie kontaktują się z niektórymi swoimi fanami, odpowiadając na ich pytania, czy też np. bezpośrednio dziękując im za wsparcie finansowe. Tego rodzaju działania ze strony gwiazd dają namiastkę rzeczywistego kontaktu z tą osobą. Ta częsta obecność gwiazd i celebrytów w życiu fanów, daje niektórym osobom obserwującym swego rodzaju poczucie, że oni tak naprawdę „znają się”, a w takim razie to w zasadzie to nic dziwnego, że właśnie do nich ktoś napisał, doceniając np. aktywność komentatorską.
Niektórzy śledzą po prostu „wszystko”, co ich ulubieniec lub ulubienica publikuje. Są w każdej grupie, na każdym profilu, gdzie można znaleźć jakiekolwiek informacje dotyczące danej osoby.
I właśnie tę potrzebę, bycia na bieżąco z życiem gwiazdy, wykorzystują przestępcy sieciowi, tworząc tzw. konta duplikaty, czyli fałszywe wersje stron profilowych gwiazd. Skrupulatnie kopiują każdy post, zdjęcie czy film. Jedyna różnica w stosunku do oryginału, często w zasadzie niezauważalna, to nazwa z niewielkim błędem lub dopisek typu: „fanpage”, „oficjalne” „realne” „prawdziwe”, „rzeczywiste” itp. i oczywiście brak weryfikacji lub sfałszowany znaczek weryfikacji – .Taki fałszywy znaczek nakłada się w formie grafiki np. na zdjęcie lub przy nazwie. Często użytkownicy nie zwracają uwagi, gdzie tego rodzaju oznaczenie się znajduje.
Weekendy z klonowaniem i fałszywymi konkursami
W przypadku firm fałszuje się przede wszystkim konta rozpoznawalnych produktów i marek. Jako, że firmy nie są dla użytkowników aż tak emocjonalnie ważne jak gwiazdy, które śledzi się na bieżąco, przestępcy postępują inaczej. Tutaj po sklonowaniu całego konta, czyli, wszystkich zdjęć, nazw, hashtagów kupują reklamę w mediach społecznościowych, która do takiego fałszywego konta prowadzi ruch, po to by zwiększyć jego zasięg. Dodatkowo takie konta są często puszczane do sieci w weekendy, kiedy ludzie mają więcej czasu, a działy marketingu nie pracują. Zauważamy, że w przypadku firm oszuści często udają np. działy obsługi klienta i przede wszystkim organizują konkursy. Zazwyczaj mija wtedy kilka dni zanim ktokolwiek zauważy oszustwo i zrobi zgłoszenie związane z podszywaniem się pod jakąś markę. W przypadku produktów takich jak np. drogie sportowe buty zakładany jest sklep, na którym sprzedaje się tą markę w mocno obniżonych cenach w ramach przeceny. Tak naprawdę reklama prowadzi do profili oszustów, którzy potem prowadzą do strony z podrabianymi rzeczami. Internauci kupują i nie otrzymują wcale produktów lub dostają podrobiony towar.
Od jakiegoś czasu dochodzi jeszcze deepfake. Oszuści tworzą przekonujące filmy, na których ludzie mówią i robią rzeczy, których tak naprawdę nigdy nie robili.
Jak w takim razie rozpoznać, czy konto jest prawdziwe?
Teoretycznie można to zrobić dzięki znaczkowi weryfikacyjnemu, pojawiającemu się przy profilu danej osoby (niech tą osobą będzie, na przykład, Elon Musk).
Taka weryfikacja (znaczek) to najprostszy sposób rozpoznania autentyczności konta. Niestety, sama znam kilka popularnych osób, które żadnej weryfikacji nie mają i nie bardzo wiedzą jak się do uzyskania takowej zabrać. Zdarza się, że nawet osoby śledzone przez kilkaset tysięcy użytkowników nie widzą potrzeby by taki znaczek weryfikacyjny uzyskać. Jednocześnie, patrząc na profile celebrytów, czasami naprawdę trudno odróżnić, który jest prawdziwy, a który nie.
Poniżej zebrałam kilka wskazówek, które mogą trochę pomóc w stwierdzeniu czy dane konto faktycznie należy do właściwej osoby.
Elon Musk na Instagramie?
Zaczynamy wpisywać „elon…” W wynikach wyszukiwania Instagrama pojawia się mnóstwo kont, z tego jest jedno faktycznie zweryfikowane jako elon. Tylko, że to zweryfikowane konto należy do Elona Rutberga, autora piosenek (m.in. do jednego z albumów Kanye Westa). Poniżej jednak w wynikach wyszukiwania – cała lista kont Elona Muska.
Jak widać żadne z nich nie jest zweryfikowane, nie ma niebieskiego znaczka z boku. Oczywiście część ma w nazwie słowo „oficjalne”. Pierwsze konto z listy „elonmusk_official” jest obserwowane przez 129 tys. osób. W przypadku tego konta już na pierwszy rzut oka widać, że jest fałszywe. Link, który się tam znajduje przekierowuje do sklepu z koszulkami, a na samym koncie znajdziemy tylko 3 posty.
Kolejne konto ma już prawie 700 tysięcy obserwujących. Całkiem sporo, ale to też nie jest konto oficjalne. Konto prowadzi do listy na Spotify, która to lista nie jest opublikowana przez interesującą nas osobę, a zupełnie przez kogoś innego. Prawdopodobnie przez kolejne fałszywe konto, z którym jest połączone. Dodatkowo to konto nikogo nie obserwuje. W przypadku znanych osób mają oni jednak sporo współprac marketingowych, czy profili, które również obserwują. Brak profili obserwowanych powinien zwrócić nasza uwagę.
Niespodzianka! Okazuje się, że Elon Musk po prostu nie ma konta na platformie należącej do firmy Meta. A oInstagramie wypowiedział się jakiś czas temu następująco: „ludzie na Instagramie mogą wyglądać lepiej i sprawiać wrażenie szczęśliwszych niż są w rzeczywistości” – powiedział tak podczas jednego z wywiadów w 2022 roku.
Podsumowując – każde z kont przedstawiających się jako Elon Musk na Instagramie jest kontem fałszywym. Część z tych kont jest faktycznie oznaczona jako konta fanowskie, ale większość nie.
W przypadku kont poświęconym celebrytom, osobom publicznym, markom lub organizacjom, Meta prosi o zaznaczenie, że nie ma się żadnego związku z daną osobą lub organizacją. Zazwyczaj wtedy konto jest przyporządkowywane do jednej z poniższych kategorii:
• Konto fana – pozwala wyrazić wsparcie lub sympatię dla celebryty, osoby publicznej, marki lub organizacji.
• Konto komentatora – pozwala przedstawiać opinie na temat celebryty, osoby publicznej, marki lub organizacji.
Posty znajdujące się na stronie i przekierowania
Kolejną wskazówką jest rodzaj treści znajdujących się na stronie. Jeśli mamy zbyt dużo treści przekierowujących do różnego rodzaju platform zakupowych, konkursów, zbyt wiele różnego rodzaju postów promocyjnych, lub zbyt wiele zachęt do bezpośredniego kontaktu z daną osobą, to powinno nas to zniechęcić od razu na wstępie do obserwowania takiego profilu.
Każdy profil mający zbyt ogólny charakter i zawierający zbyt dużo próśb o wsparcie finansowe, również powinien wzbudzić naszą podejrzliwość. Gwiazdy od czasu do czasu wspierają różnego rodzaju akcje charytatywne, nie robią tego jednak w sposób ciągły.
Sprawdzajmy, czy wszystko gra
Zanim zaczniemy obserwować jakieś konto sprawdźmy z jakiego rodzaju mediów społecznościowych dana osoba najchętniej korzysta. Nie każdy ma konto na Facebooku, tak samo jak nie każdy jest na platformie Twitter. Tutaj dobrze zadziała nam sprawdzenie jakiego rodzaju platformy pojawiają się w wynikach wyszukiwania Google (czy Bing).
W przypadku muzyków zostaną nam np. wskazane miejsca, gdzie można naszego ulubieńca posłuchać.
Następnie wystarczy, że wejdziemy na któryś z kanałów podanych w wynikach wyszukiwania Google lub Bing i tam znajdziemy odnośniki do oficjalnych kanałów artysty
I wtedy – wszystko gra!
Natomiast w przypadku np. aktorów jest już trochę trudniej. Ale zawsze możemy poszukać strony oficjalniej takiego artysty w wyszukiwarce i sprawdzić na niej, dokąd on sam linkuje i co poleca.
Podsumowanie – jak w takim razie nie dać się oszukać?
Przede wszystkim nie wierzyć w to, że pisze do nas celebryta. Jeśli dostaniemy taką wiadomość, to raczej nie odpisujmy na nią. Nie dajmy się nabrać na wersję, że ktoś znany pisze do nas z niezweryfikowanego konta, bo tamto konto jest oficjalne, a tutaj przecież kontaktuje się z nami prywatnie.
Istotne jest też to, gdzie znajduje się znaczek autoryzacji i czy w ogóle jest.
A jeśli oglądamy film z prośbą o wsparcie finansowe, zwracajmy uwagę na to, czy osoba na tym filmie mruga i czy w sposobie poruszania nie widać żadnej sztuczności. Pamiętajmy o deepfake’ach.
Nie wysyłajmy żadnego wsparcia finansowego osobie, z którą komunikujemy się tylko online, bez względu na to jak (rzekomo) jest sławna.
Sprawdzajmy historię konta. Jeśli konto nie posiada historii, a należy do teoretycznie znanej osoby, to prawie na pewno jest fałszywe.
W przypadku firm sprawdźmy pod jakim adresem znajduje się oficjalny sklep firmowy, lub korzystajmy z zaufanych platform zakupowych. Zanim kupimy mocno przeceniony produkt, sprawdźmy najpierw rodzaj platformy, na której jest on sprzedawany. Nie bierzmy udziału w konkursach, zanim nie sprawdzimy na stronie głównej danej firmy, czy faktycznie taki kon-kurs jest organizowany. Pamiętajmy, że konkursy (i loterie) to jeden z najczęściej wykorzy-stywanych mechanizmów w przypadku oszustw. Nie śledźmy profili w sposób bezrefleksyjny. Jednym z celów oszustów jest właśnie gromadzenie obserwujących, bo dzięki temu zyskują dodatkowy zasięg.
Jeśli pracujesz w dziale marketingu, korzystaj z firm zgłaszających naruszenia w sieci.
W przypadku monitoringu weryfikuj też wszelkie możliwe odmiany nazwy marki (sprawdzaj literówki, błędy ortograficzne, deklinacje, znaki separacyjne, kropki, przecinki, itp.).
Przygotowując monitoring bierz pod uwagę też hashtagi używane do opisu marki, którą reprezentujesz.
Benita Jakubowska – Antonowicz Ighto.pl